W ostatnim czasie pojawiły się na rynku płytki wielkoformatowe. Wielkości naprawdę robią wrażenie. Największe maja nawet 120x240 cm (Tubądzin), a nawet 160x320 cm (Cerrad). Pierwszą firmą, która zaczęła eksperymentować z takimi dużymi formatami był Tubądzin. Seria Monolith to kilka rodzajów płytek w wielu formatach między innymi właśnie te największe. Są i płytki betonowe, jak Epoxy czy Aula, ale i marmuro-podobna Pietrasanta czy Mulina.
Przedstawiam dwa projekty z użyciem właśnie tych dwóch ostatnich kolekcji.
Pietrasanta jest tu zestawiona z mozaiką z kolekcji stworzonej przez Macieja Zienia dla Tubądzina z serii London oraz czarnymi dodatkami. Przełamanie elementami drewna w meblach nieco ociepla to chłodne wnętrze.
W drugim projekcie użyłam płytkę Mulina zestawioną z płytką drewnopodobną.
Już pisałam o złocie, które wraca do łask, tu właśnie zastosowałam złote baterie, akcesoria i grzejnik.
Nie należy bać się wielkich formatów, jedynie trzeba upewnić się, że wykonawca wie jak się obchodzić z tym materiałem i jest możliwość wniesienia ich do mieszkania. Co ciekawe, są to płytki gresowe o grubości 6 mm. Standardowa płytka gresowa ma grubość 10-11 mm. Jeśli używamy na jednej płaszczyźnie kilku formatów, to trzeba zwrócić uwagę na ich grubości. Cienkie, sześcio-milimetrowe płytki zaczynają się od formatu 120x120.